Obeszłam jezioro, więc jezioro zostało przeze mnie… To słynna luka w odmianie wyrazów. Taka, której nawet nie da się uzupełnić, w odróżnieniu od kultowego „niemania świateł”. Zobaczmy, czego jeszcze nie ma, choć mogłoby być.
Fanów obejścia jeziora, przejścia szczytu czy podejścia sprytnie dziecka niezmiennie martwi fakt,
- że choć jezioro można obejść, to jezioro nie może zostać ……….,
- że choć szczyt można przejść, to szczyt nie może zostać ……….,
- że choć dziecko można sprytnie podejść, to dziecko nie może zostać ……….
Trudno nawet utworzyć formy hipotetyczne: jezioro zostało obejdzione, obeszłe, obszednięte? szczyt został przeszły? dziecko zostało podejdzione? — toż to fantastyka językowa i żart. A przecież czasowniki obejść, przejść, podejść łączą się z rzeczownikiem w bierniku, powinny mieć zatem w zasobie form imiesłów bierny i powinno dać się tworzyć z nimi stronę bierną. Tak jak w zjeść + rzeczownik w bierniku, np. zjeść (kogo? co?) jabłko → jabłko zostało zjedzone (nawet takie pełne snu). A tymczasem te trzy opisywane czasowniki są nieprzechodnie.
Zamiast więc obejść jezioro w stronie biernej, musimy obejść… problem i powiedzieć na przykład, że jezioro zostało przez nas okrążone. A szczyt przebyty. A dziecko przechytrzone.

Ale bywa jeszcze ciekawiej. Tak, tak, otóż istnieją takie czasowniki, które też łączą się z rzeczownikami w bierniku i które bez problemu tworzą formy imiesłowu biernego, a mimo to form tych w zasadzie się nie używa. Takimi czasownikami są na przykład dostać i dostawać. Mimo że z łatwością utworzymy formy dostany i dostawany, to w praktyce ich nie używamy. Nie mówimy o „dostanym przeze mnie prezencie” tylko np. o „otrzymanym przeze mnie prezencie” (nawet wtedy, gdy dostaliśmy kota pod choinką).
A gdy już się coś dostanie, to się to ma. I ta rzecz jest przez nas… miana? Znów, czasownik mieć nie tworzy form imiesłowu biernego, choć mógłby i choć zastosowań wiele by się znalazło (w odróżnieniu od poprawnych, choć czysto hipotetycznych spałoś, wstałoś). Ale to nie wszystko, czasownik mieć nie ma też gerundium. To dlatego tak popularna stała się historia o milicjancie wręczającym mandat za „niemanie świateł”.
Czasowników bez gerundium jest zresztą więcej. Całą serię tworzą te z -siąść: usiąść, zasiąść, przysiąść się, posiąść. Dostrzegam tu jednak coraz częściej nieśmiałe próby tworzenia form takich jak usiąście czy zasiąście. Mimo że wsiąście do pociągu byle jakiego brzmi okropnie. I choć u Gruszeckiej dziwactwa stylu czasem rażą, to akurat poniższe zdanie wydaje się całkiem zgrabne:
Mogę chwilę zostać — odpowiedziała Klara siadając, bo była tak senna i zmęczona, że usiąście wydawało jej się znacznie lepsze niż wyjście, choćby z perspektywą położenia się wreszcie w domu. (Aniela Gruszecka, Przygoda w nieznanym kraju, 1957 (1933), s. 39)
Dziwaczne wyda nam się zapewne iście, które miałoby być gerundium od iść, a dawniej było w użyciu np. u Mickiewicza. A wszcząć dla odmiany gerundium ma, za to z czasem przyszłym bywa gorzej.
Luk w odmianie wyrazów jest jeszcze sporo, o innych może innym razem. A może Wasze komentarze ujawnią kolejne.
Jeśli zaś chcecie przed dodaniem komentarza nastrojowo się nastroić niemaniem, to polecam Pawła Czekalskiego: