Wiecie, jaką formę odmiany wyrażenia śmigus-dyngus wstawić do zdania: Życzę ci mokrego ………………………? 95% osób wstawi tam śmigusa-dyngusa. I bardzo dobrze, bo tak odmieniamy, bo z taką odmianą spotkamy się we wszelkiego rodzaju tekstach. A teraz popatrzcie, jak słowniki kreują rzeczywistość.
SŁOWNIKI RZĄDZĄ
O łańcuszkach nieprawdy, czyli przepisywanych od słownika do słownika nieweryfikowanych informacjach, pisałem już trochę w „7 faktów…” (w punkcie czwartym). Tam, dla oszczędności miejsca, nie podawałem żadnego konkretnego przykładu łańcuszka nieprawdy. Drobny przykład „alaskański” znalazł się już za to w „Co słowniki wiedzą lepiej…”.
Teraz już mamy konkret nad konkrety.
I dla zupełnej jasności: w zdaniu Życzę ci mokrego …………………… w miejscu kropek wstawiamy rzeczownik w dopełniaczu. Dlatego dalej będzie o dopełniaczu od śmigus-dyngus (w cytatach poniżej „D.” to skrót od dopełniacz).
Że w „Słowniku języka polskiego” pod redakcją W. Doroszewskiego (wydawanym w latach 1958–1969) zapisano
dyngus m IV, D. -u
śmigus m IV, D. -a a. -u (a. = albo)
to jeszcze nie boli, bo słownik obejmował zasięgiem okres od połowy XVIII wieku, a dawniej dopełniacz z końcówką -u nie był tak rzadki jak dziś.
Ale już we współczesnym „Wielkim słowniku ortograficznym PWN” (rok wydania nieistotny, tzn. w każdym jest tak samo) znajdziemy takie zapisy:
dyn•gus -su a. -sa, -sie; -sów (a. = albo)
śmigus -sa a. -su, -sie
śmigus-dyn•gus śmigusa-dyn•gusa a. śmigusu-dyn•gusu
Powtórka w Wikisłowniku:
dopełniacz: śmigusa-dyngusa/śmigusu-dyngusu
z powołaniem się na Uniwersalny słownik języka polskiego (red. Stanisław Dubisz i Elżbieta Sobol, Wydawnictwo Naukowe PWN).
ŁAŃCUSZEK NIEPRAWDY
Jedną z ofiar zapisów słownikowych staje się sam prof. Miodek. Gdybyśmy byli blogiem „Faktu”, zatytułowalibyśmy pewnie ten wpis „Oszukali nawet profesora Miodka!”. Hm, niegłupi pomysł na zwiększenie klikalności…
W odcinku 15. swojego programu „Słownik polsko@polski” wypowiada następujące słowa:
a postaci fleksyjne: albo śmigusa-dyngusa, albo śmigusu-dyngusu, więc jeśli idzie o drugi przypadek, jest dowolność z końcówkami -a, -u
(vod.tvp.pl/audycje/wiedza/slownik-polskopolski/wideo/wielkanocy-czy-wielkiejnocy-odc-15/517921)
Dlaczego domniemywam, że profesor stał się ofiarą zapisów słownikowych? Otóż w odcinku programu, z którego pochodzi powyższy cytat, leży przed nim właśnie wzmiankowany powyżej słownik ortograficzny.
Kolejny element łańcuszka już dobrze widzimy. Popatrzmy zatem dalej.
Na stronie Operonu czytamy:
Oba człony są odmienne – w liczbie pojedynczej: D. śmigusa-dyngusa lub śmigusu-dyngusu (…)
(operon.pl, 17.04.14)
Leksykon portalu Interia:
nie obchodzić śmigusa-dyngusa (albo: śmigusu-dyngusu)
(http://leksykony.interia.pl/haslo?hid=233256)
Ekspert na stronie UMK (ale nie nasz dr Żurowski; kazał to zaznaczyć, tak jakby ktokolwiek z Was kojarzył, że właśnie tam pracuje):
Możemy natomiast życzyć mokrego śmigusa-dyngusa lub śmigusu-dyngusu.
(https://absolwent.umk.pl/spotkania/mowimy_poprawnie)
Na stronie Macieja Malinowskiego:
Rzecz jasna, należy odmieniać obydwa wyrazy i pamiętać o tym, że w dopełniaczu możliwe są oboczne postacie: (tego) śmigusa-dyngusa i (tego) śmigusu-dyngusu.
(http://obcyjezykpolski.pl/?p=644, 25.04.12)
NA SZCZĘŚCIE MAMY DOBRY SŁOWNIK
Jeśli w jakimś współczesnym słowniku bardzo by chciano zanotować śmigusu-dyngusu, to proszę bardzo, ale nie jako równorzędną formę! To tak, jakby w waszej książce kucharskiej podano, że możecie dodać do babki wielkanocnej pół szklanki cukru lub pół szklanki soli.
W Dobrym słowniku w ogóle śmigusu-dyngusu nie ma. Taki dopełniacz trafia się w tekstach, ale jest o wiele rzadszy od postaci śmigusa-dyngusa. Na początku pisałem o 95-procentowej przewadze. Tymczasem w Narodowym Korpusie Języka Polskiego w ogóle postaci z -u nie ma!
Dobry słownik notuje tylko śmigusa-dyngusa. I dobrze. Dlatego życzę ci mokrego śmigusa-dyngusa. Nie inaczej.
PS A pokażmy to jeszcze w tabelce odmiany. Zobaczycie ją w Dobrym słowniku tylko wtedy, jeśli jesteście jego abonentami. Dlatego dorzucamy ją tutaj: