Będzie dziś nie o dyplomatycznych spotkaniach z ambasadorami czy innymi chargé d’affaires, ale o szyku przymiotnika i rzeczownika. Miewamy z nim problemy. Zapewne już gdzieś ktoś Wam tę sprawę tłumaczył, objaśniał, że szyk ten jest ważny, bo co innego spotkać kulturalnego attaché (a mógł on być do spraw wojskowych), a co innego
odbyć spotkanie z attaché kulturalnym. W pierwszym przypadku przymiotnik określa charakter zachowania dyplomaty, a w drugim jest składnikiem dookreślającym oficjalnego terminu. Czy w ogóle istnieje ambasador rumuński? Rumuński ambasador konkuruje chyba wyłącznie z ambasadorem Rumunii. Z nim możemy się spotkać na raucie przy lampce słodkiego wina starannie dobranego spośród rumuńskich win słodkich.
Czy jednak robię sobie kanapkę z żółtym serem czy kanapkę z serem żółtym? Złośliwych uprzedzam, że nie jest to bynajmniej biały ser, który zżółkł! Przed chwilą usłyszałem w telewizji o pościgu za drogowym piratem, choć gdybym ja to miał napisać, wybrałbym szyk za piratem drogowym. A Wy? Nie jest to termin tak oczywisty w swym układzie jak znana nam ze szkoły stułbia płowa.
Wyczucie językowe można obiektywizować. W Dobrym słowniku korzystamy z tekstów dostępnych w Internecie, sprawdzamy też w NKJP, na przykład:
piratem drogowym (kliknij w obrazek, żeby zobaczyć wyniki kwerendy w NKJP; nie umieszczamy linku, ponieważ serwery korpusu często nie działają)
Statystycznie więc mamy rację, ale czy to znaczy, że dziennikarze telewizyjni popełnili błąd? Oczywiście, że tak, te ciućmoki już niczego nie potrafią… Nie. To kwestia stylu, a bywa czasem tak, że podoba nam się to, co znamy, bo jest częstsze.
Nazwy geograficzne tego typu mają szyk ustalony, a więc piszemy Nizina Wschodnioeuropejska, ale Nowa Południowa Walia; Dolne Wymiary, ale Świątniki Górne; Zielona Góra, ale Góra Puławska.
Pewna grupa połączeń przymiotnika i rzeczownika zmienia swoją wartość stylistyczną w zależności od szyku. Podniosłe wyrażenie nasza ojczyzna stanie się jeszcze podnioślejsze, jeśli powiemy ojczyzna nasza. Ta inwersja w stosunku do szyku najczęstszego we współczesnej polszczyźnie może służyć archaizacji. Wybitny polityk polski, rząd polski, nowy pogląd twój to układy gramatycznie oczywiście poprawne, ale stylistycznie nietypowe, więc kogoś mogące drażnić, innym wydawać się zupełnie bez powodu rozpoetyzowane.
Ciekawe czasem spostrzeżenia przynosi układanie lub — z perspektywy użytkownika słownika — oglądanie kolokacji przymiotnikowych w kontekście lewostronnym i prawostronnym. Chodzi o to, jakie przymiotniki dołączane są do rzeczownika z lewej, a jakie z prawej strony, zob. na przykład hasło kontrola.
W różnych miejscach informują nas, że przymiotnik po rzeczowniku dajemy wtedy, gdy całość stanowi już pewien termin, całostkę ustabilizowaną, a przymiotnik przed rzeczownikiem to połączenie doraźne. Co oczywiście ładnie brzmi w teorii, ale w praktyce w wielu wypadkach sprawdza się średnio. Zapewne czeka nas jeszcze w Dobrym słowniku opracowanie jakiejś reguły na ten temat w Kompendium dobrej polszczyzny. Gdy tylko materiał i stan badań pozwolą ująć w niej coś więcej niż tylko taką sobie regułę przywołaną powyżej.
PS Ostatecznie taka reguła powstała tutaj.