okiem smakosza

O wybieraniu i zmienianiu imienia lub nazwiska

Wiedzieliście, że możecie zmienić dziecku imię do 6 miesięcy od dnia urodzin? Ja nie i bardzo mnie to zaskoczyło. A co jeszcze kryje się w przepisach dotyczących imion i nazwisk? Zwłaszcza po zmianach w 2015 roku. Zapraszam.

Artur pisał niedawno o liberalizacji przepisów dotyczących nadawania imion w Polsce . Wspominał tam o zmianie przepisów w części dotyczącej imion obcych. Od kwietnia 2015 roku nie istnieje już przepis, który zabraniałby nadać synowi imię Scott, a córce Venus. Pozostawiono to w gestii rodziców.

Gdy zgłaszają oni urodzenie w urzędzie stanu cywilnego (z wiadomych względów zwykle robi to ojciec), to wybierają imię dziecku (lub dwa imiona, jak chcą). Ale czy rodzice mogą nadać każde, nawet „najgłupsze” imię swemu dziecku? Otóż nie, pewne przepisy pozostały niezmienione.

Po pierwsze, imię (lub imiona) nie mogą mieć formy zdrobniałej. Cóż to oznacza? Że Ada przejdzie, bo jest nie tylko zdrobnieniem od Adelajda, ale też od dawna samodzielnym imieniem. Ale Adziunia już nie przejdzie.

Po drugie, imię nie może ośmieszać ani być nieprzyzwoite. Przypomina mi się historia pewnego Filipińczyka opisana w ciekawostce w Dobrym słowniku.

Po trzecie, imię powinno wskazywać płeć. Choć tutaj przepis mówi coś, czego nie rozumiem. Może jakiś koń z rzędem zrozumie: Można wybrać imię, które nie wskazuje na płeć dziecka, ale w powszechnym znaczeniu jest przypisane do danej płci.

A jak się uprzesz i będziesz chciał czy chciała złamać powyższe ograniczenia? Wtedy kierownik urzędu stanu cywilnego ma prawo wyjąć z pancernej szafy urzędniczą strzelbę i rozwalić Ci łeb na miejscu. A potem wybrać dziecku imię z urzędu. Okej, coś pomyliłem, nie musi rozwalać Ci łba, żeby to zrobić.

ZMIENIAMY IMIĘ LUB NAZWISKO

Cóż to znaczy zmienić imię? Otóż może to polegać na:

  • zastąpieniu wybranego imienia innym (np. Jan Kowalski staje się Krzysztofem Kowalskim),
  • zastąpieniu dwóch imion jednym imieniem (np. Jan Krzysztof Kowalski staje się Januszem Kowalskim),
  • zastąpieniu jednego imienia dwoma (np. Jan Kowalski staje się Jerzym Krzysztofem Kowalskim),
  • zmianie kolejności imion (np. Jan Krzysztof Kowalski staje się Krzysztofem Janem Kowalskim),
  • dodaniu drugiego imienia (np. Jan Kowalski staje się Janem Krzysztofem Kowalskim),
  • zmianie pisowni imienia lub imion (np. Violetta Kowalska staje się Wioletą Kowalską).

Jakkolwiek byśmy zmieniali, nie możemy po zmianach mieć więcej niż dwóch imion.

Cóż to znaczy zmienić nazwisko? Otóż może to polegać na:

  • zmianie nazwiska na inne,
  • zmianie pisowni nazwiska,
  • zmianie nazwiska ze względu na formę właściwą dla rodzaju męskiego lub żeńskiego.

Jakkolwiek byśmy zmieniali, możemy po zmianach mieć nazwisko maksymalnie dwuczłonowe.

Czy te zmiany są takie proste do przeprowadzenia? Nie. W ustawie mowa, że trzeba mieć ważny powód, a do wniosku o zmianę dołącza się jej pisemne uzasadnienie. Na pierwszym miejscu tych ważnych powodów wymienia się noszenie imienia lub nazwiska ośmieszającego. Temat grząski jak dla gąski w bagnie z krokodylami, więc przykładów nie podam. Prościej odesłać do znanego skeczu kabaretu Limo z bohaterem Alfonsem Hitlerem:

Drugi ważny powód jest ciekawszy i mniej oczywisty. Zmiana może być „na imię lub nazwisko używane”. Jeśli więc Jan Kowalski od lat jest dla wszystkich Krzysztofem Kowalskim, to może to prawnie przyklepać. Chyba tak to działa. Prawnikiem nie jestem. A notek, że ten wpis nie jest poradą prawną, chyba nie muszę umieszczać.

Znanym Wam pewnie ograniczeniem jest też to, że nie możesz sobie przyjąć nazwiska Piłsudski, Mickiewicz, Konopnicka ani Popiełuszko. Chyba że masz jakiegoś Piłsudskiego w rodzinie.

A CO WTEDY Z MAŁOLETNIMI DZIEĆMI?

Gdy oboje rodzice zmieniają nazwisko, to sprawa jest prosta. Małoletnie dzieci je przejmują. Gdy nazwisko zmienia tylko jedno z rodziców, wtedy drugie musi się zgodzić, żeby zmiana objęła także dziecko. Co więcej, jeśli nasza pociecha ma skończone 13 lat, to ona także musi się zgodzić. A jeśli rodzice się nie dogadają, to może decydować sąd opiekuńczy. Choć ja bym jeszcze uwzględnił teściową…

Podobnie wygląda to we wszelkich sytuacjach typu: matka piętnastoletniego dziecka wychodzi za mąż za nieojca tego dziecka (nie z rzeczownikami piszemy łącznie). Może przyjąć nazwisko męża, ale jeśli dziecko też ma je otrzymać, to samo musi się zgodzić (bo ma już ponad 13 lat) i musi zgodzić się ojciec. A jak rodzice nie dojdą do ładu, to sąd opiekuńczy zostaje. Hm, tu już bym raczej teściowej nie mieszał…

RODZICU, NIE STRESUJ SIĘ TAK

Wspominałem już na początku, że można dziecku zmienić imię w ciągu 6 miesięcy od dnia narodzin. A dokładnie od dnia sporządzenia aktu urodzenia. Jest więc jakaś furtka…

Chociaż, z drugiej strony. Czy nie zabiera to trochę mistycyzmu i świętości nadawaniu imienia naszemu maleństwu? Wiecie, te noce spędzone na dyskusjach, jakie imię wybrać. Ta zabójcza odpowiedzialność. I ekscytująca radość. Jak to ujęła Arlena Witt

Nadanie imienia dziecku to moim zdaniem jeden z najfajniejszych momentów w życiu. Na co dzień nie mamy wpływu na to, jak coś się nazywa, jakie słowa powstają, a jakie naturalnie giną z użycia. A tu wreszcie przychodzi chwila, kiedy to właśnie Ty możesz zdecydować o tym, jak na kogoś wszyscy będą mówić. (http://wittamina.pl/imie-dla-dziecka/)

No i czy teraz wyobrażacie sobie, że dajecie imię na próbę, a potem w ciągu sześciu miesięcy je zmieniacie?

 

Najnowsze komentarze