Sejmie, Senacie, Prezydencie, Narodzie Polski, dlaczego przy uchwalaniu prawa o ustanowieniu nowego święta państwowego na 24 marca nie pomyślano o poprawnym jego zapisie?
Ustawa jest krótka, więc przytoczymy ją w całości:
USTAWA
z dnia 6 marca 2018 r.
o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką
W hołdzie Obywatelom Polskim – bohaterom, którzy w akcie heroicznej odwagi, niebywałego męstwa, współczucia i solidarności międzyludzkiej, wierni najwyższym wartościom etycznym, nakazom chrześcijańskiego miłosierdzia oraz etosowi suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej, ratowali swoich żydowskich bliźnich od Zagłady zaplanowanej i realizowanej przez niemieckich okupantów – stanowi się, co następuje:
Art. 1. Dzień 24 marca ustanawia się Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Art. 2. Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką jest świętem państwowym.
Art. 3. Ustawa wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.
Dlaczego 24 marca? Data ta wybrana została dlatego, ponieważ tego dnia w roku 1944 Niemcy zabili przechowującą Żydów rodzinę Ulmów.
Gorzej jednak z ortografią. Przepraszamy najmocniej, ale chyba w ferworze sporów o imponderabilia, politykę historyczną, wyższość racji moralnych jednych stronnictw nad innymi itp. ktoś zapomniał zajrzeć do słownika (a Dobry słownik jest w każdym komputerze, tablecie i smartfonie), konkretnie do reguły o pisowni nazw świąt. To nie jest wiedza tajemna!
Skoro piszemy Narodowe Święto Niepodległości, to dlaczego w ustawie nagle duże litery kończą się właściwie na słowie Pamięci? Polaków i Żydów trzeba było napisać od dużej litery, ale dlaczego ratujących już jest od małej? Przecież to nie przyimek ani spójnik. Może nie chciano pisać „Okupacją Niemiecką”, bo duże litery mogły się komuś wydać niestosowne dla okrutnych ludobójców? (Tak też chyba kiedyś uzasadniano pisownię wehrmacht).
Zgodnie z regułami ortograficznymi powinno wszelako być:
Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod Okupacją Niemiecką.
Mamy zatem nowe święto i nowy kłopot. Czy ważniejszy jest zapis w Dzienniku Ustaw czy powszechnie obowiązujące i niekontrowersyjne zasady pisowni? To nie jest banalna sprawa, bo decyzja parlamentu i podpis prezydenta nadają dokumentom rangę prawa, które należy szanować.
Niech nam jednak te ortograficzne i stylistyczne zgrzyty nie przesłonią treści święta. Możemy się też pocieszać, że nie jest to „Narodowy Dzień Pamięci na rzecz Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką”.