praktyczny słownik

Liczba rzeczowników, cz. II. W poszukiwaniu odzieży w liczbie mnogiej

Czy rzeczowniki takie jak piwo, mleko, piasek, woda, żelazo, zboże, ryż mają liczbę mnogą? Jak to jest z liczbą mnogą polskich rzeczowników? Które ją mają, które jej nie mają i już, a które nie mają, ale… mogą mieć. I kiedy mogą mieć. Oto druga część trylogii (pierwsza część dostępna jest tutaj).

Wszystko zaczęło się od tego, że dostaliśmy bardzo ciekawe pytanie:

Dzień dobry, ciekaw jestem na jakiej podstawie podają Państwo w swoim słowniku formę te odzieże. Większość wydawnictw poprawnościowych informuje, że ‘odzież’ nie ma liczby mnogiej. Tworzenie takiej formy wydaje się z nielogiczne (‘odzież’ zawiera już w sobie znaczenie zbiorowości, mnogości) i wbrew ekonomii języka. Powołują się Państwo na najnowsze badania korpusowe, tymczasem w NKJP znalazłem zaledwie cztery przykłady użycia formy te odzieże — w tym trzy XIX-wieczne. Skąd zatem pomysł na liczbę mnogą w Państwa słowniku?

Właśnie, powołujemy się na badania korpusowe, na sprawdzanie w tekstach tego, jak faktycznie użytkownicy języka piszą i mówią. Robimy to na przykład tutaj, tutaj, tutaj i tutaj. Mamy więc fisia na punkcie tego, żeby języka nie wymyślać, tylko go opisywać i komentować. Dlaczego zatem

notujemy odzież w liczbie mnogiej?

I to nie tylko my. W dwóch ważnych słownikach opracowywanych wyłącznie w wersji elektronicznej i udostępnianych w Internecie — tzn. Wielkim słowniku języka polskiego PAN oraz Słowniku gramatycznym języka polskiego — odzież również ma liczbę mnogą.

Owszem, w wielu innych słownikach odzież ma przypisane oznaczenie blm, ale jak wiemy z pierwszej części trylogiiblm rozumieć mamy jako „w zwykłych użyciach bez liczby mnogiej”. Kwalifikator ten jest zatem informacją z poziomu użycia języka, w przeciwieństwie do blp (= bez liczby pojedynczej). Zauważmy, że blp mówi o braku form liczby pojedynczej, gdyż np. nożyczki, drzwi mają semantycznie obie liczby (jedne drzwitroje drzwi). Blp to ścisły, formalny kwalifikator gramatyczny, a blm tylko informuje o uzusie (form liczby mnogiej właściwie się nie używa). Czyli blp jest informacją czysto fleksyjną, a blm „używalnościową” (mylnie braną za gramatyczną). Brak więc między nimi symetrii, choć tak są postrzegane przez użytkowników słowników.

Ale czy

w tekstach da się znaleźć odzież w liczbie mnogiej?

Intuicyjnie sądzimy, że raczej nie. Poszukiwania będą jednak utrudnione, ponieważ odzież należy do tych rzeczowników rodzaju żeńskiego, których dopełniacz liczby pojedynczej jest równokształtny z dopełniaczem liczby mnogiej (tej odzieżytych odzieży). Być może więc będziemy szukać igły w stogu odzieży siana.

A przecież to właśnie odzież bardzo często podaje się w polszczyźnie jako przykład rzeczownika niemającego liczby mnogiej (fachowo: singulare tantum). Na przykład we wstępie do „Słownika wyrazów obcych” PWN pod red. E. Sobol, w „Słowniku terminologii językoznawczej” czy na Wikipedii. Faktycznie, niełatwo sobie wyobrazić użycie odzieży w liczbie mnogiej.

Więc jak to jest z użyciem w tekstach? Bardzo ich oczywiście mało. Mamy na przykład:

Nie po to się przychodzi do szkoły, by szpanować swoimi pozszytymi kawałkami szmaty za chore 200 złotych (tak, tak, te wstrętne komercyjne, markowe odzieże) [shadowforum.pl, dostęp: 14.10.2010]

Znowu zdanie poniższe:

Odzież sportowa może być rozumiana bardzo szeroko, ponieważ tyle ile jest dyscyplin sportu, tyle będzie tych odzieży a to jest perspektywa bardzo szeroka. Na przykład odzież żeglarska występuje i jest dostępna do sprzedaży w każdym lepszym sklepie sportowym. [roosevelta81.pl, dostęp: 11.11.2010]

zapewne należałoby poprawić na tyle będzie tych rodzajów odzieży. Są też przykłady ewidentnie błędne i kulawe:

Printer — nadruki na odzieżach, tkaninach. [katalog.wp.pl, dostęp: 14.10.2010]

Powinno być po prostu: na odzieży, tkaninach.

Trafi się przykład użycia sensowny, ale… Dawniej odzież znaczyła tyle, co ubranie. Dlatego poniższe zdanie raczej nie jest niepoprawne. Po prostu użyto w nim wyrazu w jego dawniejszym znaczeniu i wydaje się, że jest to usprawiedliwione „historycznością” wypowiedzi:

Całe dzieciństwo i nawet wczesną młodość obszywały mnie w różne, czasami dość przedpotopowe odzieże. [strona pracownika uczelnianego; chem.uw.edu.pl/people/AMyslinski, dostęp: 14.10.2010]

To dawne znaczenie potwierdzają dawne słowniki: słownik Lindego (1809 r.) w haśle ODZIEŻ, *ODZIERZ, ODZIERZA

podaje przykład „Zdradnym oszustom sprawuie odzieże”.

Ten sam, cytowany powyżej przykład, notuje w haśle ODZIEŻ tzw. Słownik warszawski (1904 r.), ponadto podaje w informacji przyhasłowej „lm. e” oraz dalej „odzienie, ubranie, ubiór, szata, suknia”.

Nawet nieco nowszy Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego (1969) w informacji przyhasłowej hasła odzież podaje „ż VI, zwykle w lp”, a jako pierwsze znaczenie umieszcza „to, co się wkłada na siebie i nosi; ubranie, ubiór, okrycie, garderoba, strój”; dalej następują przykłady użycia, w tym jeden w liczbie mnogiej z Kraszewskiego: „Na sznurach (. . . ) wisiały schnące bielizny i odzieże niewieście”. Tego typu przykładów znaleźć można wiele w dawnej literaturze, od Krasickiego, przez Norwida, Mickiewicza, Kraszewskiego, Niemcewicza, aż po piosenkę żołnierską, której tekst pochodzi z 1943 roku:

Przybieżeli do Betlejem żołnierze,
Mieli szare z wężykami odzieże,
Orły lśnią srebrzyste
Z Polski, Jezu Chryste,
Żołnierze — żołnierze. [bibliotekapiosenki.pl, dostęp: 14.10.2010]

Wszystko to bardzo ciekawe, prawda? Ale przecież tylko potwierdza się to, że odzież współcześnie w tekstach nie ma praktycznie użyć w formach liczby mnogiej…

odziez

Podam jeszcze nieco inny, ciekawy przykład tekstowej wariancji znaczenia. Graliśmy ze znajomymi w grę planszową „Kolejka”, której istotą było zakupywanie towarów w niedostatecznych ilościach dostarczanych do sklepów (akcja gry toczyła się w czasach PRL-u). Każdy gracz musiał uzbierać daną liczbę przedmiotów z takich kategorii jak odzież, meble, żywność itd. Karty z przedmiotami z danych kategorii leżały zakryte i bardzo szybko usłyszałem, jak gracze mówią, że „w tym sklepie leżą dwie odzieże”, tzn. dwie karty z napisem „odzież”. Takich przesunięć znaczeniowych w ramach wariancji tekstowej oczywiście nie ma sensu opisywać w słownikach. Być może wątpliwe jest nawet opisywanie ich w gramatykach. Ale nie zmienia to faktu, że powodują one faktyczną realizację potencji użycia form liczby mnogiej rzeczowników. Takie okazjonalne użycia są po prostu do jakiegoś stopnia zaprogramowane przez system językowy.

I tu dochodzimy do najciekawszego. Jakie mechanizmy pozwalają na używanie w liczbie mnogiej rzeczowników oznaczanych w słownikach jako blm? Jak nazwać to, że mleko i piwo z pierwszej części trylogii mają całkiem zwyczajną liczbę mnogą, gdy się je podzieli na porcje (poproszę dwa mleka)? Dlaczego odzież notują trzy ważne słowniki internetowe (w tym Dobry słownik) z formami liczby mnogiej, choć — jak pokazaliśmy powyżej — w uzusie z takimi formami słabo. I jakie w tym wszystkim znaczenie ma zdanie: Daj mi spokój z tymi odzieżami! O tym w trzeciej części trylogii.

Najnowsze komentarze