smaczki językowe

Inne spojrzenie na „…czamy niskie ceny”

Nawoływanie do posłuchania jeszcze raz reklamy, która bardzo denerwowała od końca 2014 roku przez kolejne lata wielu odbiorców mediów, jest nieco ryzykowne, ale nie mogę się powstrzymać. Słyszeliście? To posłuchajcie jeszcze raz, ze mną, sine ira et studio. Co wokalistka śpiewa w finale?

WSTĘP

Co wyśpiewywane jest na końcu, to istotne dla naszych dalszych rozważań.

Pomyślałem, że wyśpiewywana głośno fraza o niskich cenach posłuży do „walki” o słuszne [o] przed [n] w czasowniku zapisywanym przez „ą”: włączać, a poprawnie wymawianym [włonczać] (w nawiasach kwadratowych zapisujemy wymowę). Na początku reklamy słychać wyraźnie, choć po cichu, [włonczone]. Potem długo pobrzmiewają włączone, czego nikt jako [włanczone] na szczęście nie wypowie. Wreszcie pojawia się końcowy napis, sugerujący, że „włączamy” (czyli [włonczamy]), ale słyszę jednak… hmm [włanczame / włanczane / włanczone / włanczamy / włonczamy].

Dykcja jest ważna, zwłaszcza gdy istnieje konkurencyjne słowo lub forma.

ROZWINIĘCIE

Oczywiście wiemy, że bardzo wiele osób drażni dość częste w obiegu publicznym [włanczać], [wyłanczać], [podłanczać], [odłanczać], [przełanczać]. To szczyt rankingu błędów denerwujących.

Ale czy językoznawcy podzielają ten odruch wstrętu? Niekoniecznie i nie wszyscy. Prof. Mirosław Skarżyński na łamach „Języka Polskiego” pisał w roku 1999, że kwestia jest nienowa i obrosła legendami, że istnieją analogie, a to, czy coś umiemy zapisać albo czy nam się zapis podoba, jest wtórne. Polemizujący z nim prof. Marian Kucała koncyliacyjnie kończył:

(…) Poprawność wyłanczać można by uzasadnić powszechnością używania tej postaci, także przez ludzi wykształconych. Wśród inteligencji taka wymowa nie jest jeszcze, wydaje się, zbyt częsta.
Ale ostatnio wymowa taka jest coraz częstsza, podobnie jak używanie w bierniku formy . Jeśli się jeszcze bardziej upowszechni, to trzeba ją będzie uznać za poprawną, najpierw w normie tzw. niższej, czyli w języku potocznym.

Porównanie z biernikową formą nie wydaje się jednak zbyt trafne, a wykształceni starają się jednak wyraźnie wymawiać [włoncz-]:

ZAKOŃCZENIE

Rozważałem powyżej, jak właściwie kończy się męcząca reklama. A jak właściwie zakończyć ten wpis? W Internecie obrodziło przeróbkami nie tyle samej reklamy, ile różnych reakcji typu „załamka, wyrzucam telewizor do basenu”. Umieszczanie ich tutaj nie byłoby niczym specjalnie wysmakowanym, więc może taka wypowiedź w innym tonie (w której też końcówka jest najważniejsza):

 

PS Bym zapomniał, tak się składa, że akurat dobrosłownikowa reguła o wymowie samogłoski ą jest dostępna dla każdego (także dla osób bez abonamentu w Dobrym słowniku), więc gdyby ktoś chciał jeszcze poczytać, to zapraszam.

Najnowsze komentarze