z życia (i słownika)

Gender w cukierniach

Ostatnio widzimy wysyp blogów kulinarnych, czasopism i forów z przepisami, a hipermarkety, dyskonty i telewizje współpracują, żebyśmy przyrządzali potrawy z promowanych aktualnie produktów itd. Jest to ciekawa moda. Słownikarz-łasuch może buszować w Sieci i sieciach sklepów w poszukiwaniu nazw… płci czasem tajemniczej.

 kremówka-Kraków  napoleonki

O historii kremówki w Polsce można by napisać pewnie książkę (a może już jakaś powstała?). Spójrzmy na nią słownikowo. W największej liczbie egzemplarzy w naszym kraju sprzedał się Słownik języka polskiego pod red. Mieczysława Szymczaka (pierwsze wydanie 1978–81). W słowniku tym opisano kremówkę jako:

kremówka w SJPSzym_1995 - 0001 (t. 1, s. 978)

Napoleonka zaś to

napoleonka w SJPSzym_1995 - 0002(t. 2, s. 264)

Zwróćmy uwagę na kwalifikator reg. (= regionalne) w pierwszym z tych haseł i jego brak w drugim. Dla krakowian to rażąca niesprawiedliwość, bo sugeruje, że wyrazem regionalnym jest tylko kremówka. A przecież w Krakowie mogą nam nie sprzedać napoleonki, i to nie przez złośliwość, tylko po prostu nie będą wiedzieli, o co prosimy. To znaczy, że i napoleonka jest ograniczona i zróżnicowana regionalnie! A reszta Polski?

W odwiecznej wojnie pomiędzy warszawską napoleonką i krakowską kremówką szala zwycięstwa przechyliła się niedawno na krakowską stronę, odkąd w 1999 roku Jan Paweł II opowiedział się po stronie kremówki. Ale życie bywa bardziej skomplikowane. We Wrocławiu od dawna sprzedaje się i napoleonki, i kremówki jako różne produkty — te pierwsze z kremem śmietanowym, te drugie z waniliowo-budyniowym”. (Michał Smolorz, wyborcza.pl, 23.08.2010)

 

I CO DALEJ?

Jak robi się każdy dobry słownik? Przede wszystkim starając się samodzielnie gromadzić potrzebne użytkownikom słownictwo z wielu dziedzin. Skoro więc dręczy nas kremówkowo-napoleonkowa kwestia, warto sprawdzić sytuację w cukierniach na terenie całego kraju. Ale tego nie wytrzymałyby nasze budżety i wątpia. Życie jest zbyt krótkie, nie można zjeść ciastka i wciąż go mieć.

Po krótkich badaniach (próba wyjaśnienia, co jest czym) okazało się, że do Dobrego słownika należy dodać słowo napoleon, dotychczas w słownikach w „ciastkowym” znaczeniu nienotowane, poszerzające zbiór polskich eponimów.

Kremówka i napoleon

Ponadto kulinarne blogi wyjaśniają, że kremówka (także ta „papieska”) może być na cieście francuskim, półfrancuskim lub biszkoptowym, a pomiędzy warstwami ciasta może być „krem” jedno- lub dwuwarstwowy, albo przypominający budyń kremowego koloru, waniliowy, albo biały jak śmietana (fr. crème!), bo będący bitą śmietaną.

 

RODZAJ GRAMATYCZNY, CZYLI Z ANGIELSKA GENDER

Okazuje się, że przed wiekiem w Słowniku (a jakże!) warszawskim kremówki nie było wcale, napoleonka zaś to:

napoleonka w SW(t. 3, 1904, s. 127)

Na tej samej stronie, nieco wyżej, jest za to męskiego rodzaju napoleonek:

napoleonek w SWNiełatwo to sobie wyobrazić. Dlatego uważamy, że słowniki powinny odnotowywać wyrazy, ale szczegółowe opisy desygnatów z omawianej dziedziny (a może raczej ich wygląd) lepiej w naszych multimedialnych czasach sprawdzać gdzie indziej.

 

PYTANIE KOŃCOWE

A Wy jadacie kremówki, napoleonki, a może…

ciacho_2

I koniecznie dajcie znać, jakiej płci.

Najnowsze komentarze